Płyny dezynfekujące do rąk na Koronawirusa
Ludzie bardzo boją się wirusów. Dlatego koronawirus wzbudza w nich silny niepokój i strach. Eksperci i lekarze twierdzą, że jedną z metod, by się nim nie zarazić- jest wzmożona higiena ciała i dłoni.
Co powoduje koronawirus?
W zasadzie ma podobny przebieg do grypy. Oznacza to, iż chorego dręczy gorączka, bóle mięśni, zmęczenie i nieustający kaszel. Jednak koronawirus, gdy się rozwinie, doprowadza do trwałego uszkodzenia płuc. Jeśli do tego dojdą jeszcze inne chorobowe jednostki, można nawet umrzeć. Dlatego też lepiej przeciwdziałać temu złowieszczemu wirusowi, niż czekać na to, jakie szkody wyrządzi w ludzkim organizmie.
Jak można się przed nim obronić?
Przede wszystkim, myjąc często ręce gorącą wodą i mydłem. Bakterie wywołujące tego wirusa po prostu tego nie znoszą. Dlatego należy to robić przy każdej okazji i gdy miało się kontakt z bakteriami. Ich przecież nie sposób inaczej zwalczyć. Gdy mycie rąk poza domem okaże się niemożliwe, wtedy warto sięgnąć po płyny dezynfekujące do rąk na koronawirusa. One zapewnią przynajmniej minimum ochrony. A co równie istotne bez problemu zmieszczą się do torebki lub aktówki. Płyny dezynfekujące do rąk na koronowirusa niszczą nie tylko złe bakterie i wirusy, ale i pożyteczną mikroflorę na dłoniach. Toteż należy ich używać tylko, gdy nie ma innego sposobu na oczyszczenie zainfekowanej powierzchni.
Co zawierają płyny dezynfekujące do rąk na koronawirusa?
Większość z nich jest tworzona na bazie alkoholu. Trzeba przyznać, że aby taki płyn był skuteczny, musi być go całkiem sporo. Około 60-procentowe stężenie alkoholu wystarczy, aby zabić bakterie wywołujące koronawirusa. Dlatego też należy się obchodzić z płynami dezynfekującymi ostrożnie, by nie dostały się do oczu ani ust. W końcu nieświadomie przez ten niby cudowny płyn można sobie uszkodzić śluzówki.
Czy płyny dezynfekujące ręce to jedyny sposób zapobiegania koronawirusowi?
Na szczęście nie. Równie ważna jest suplementacja witaminami wzmacniającymi odporność i unikanie dużych skupisk ludzkich. Dlatego też, gdy nie zachodzi taka potrzeba- warto zostać w domu i poddać się odosobnieniu. Tylko tak można spróbować się ochronić przed koronawirusem. Równie istotną kwestią jest unikanie spotkań z osobami, które już mają objawy koronawirusa. Gdy się nam to nie powiedzie, pobyt na oddziale zakaźnym na sto procent murowany.